Pewien niemiecki dealer ze Stuttgartu chce sprzedać swój egzemplarz Chirona.
Żąda za niego ponad 3,5 miliona euro. To horrendalna kwota, nawet jak za tak unikatowy hipersamochód. Przypomnę, że egzemplarz bezpośrednio od producenta kosztuje około 2,5 miliona euro. Skąd więc ta różnica? Czy znajdzie się jakiś chętny? Na te pytania można odpowiedzieć jednym, acz znaczącym słowem: czas. Kupując Chirona od dealera, otrzymujemy auto już w 2018 roku. Mimo iż Bugatti przyjmuje wciąż zamówienia, a produkcja trwa, klient, który zdecyduje się teraz kupić swoją sztukę, będzie musiał czekać… nawet do 2020 roku. To dla wielu wybrańców tego świata wystarczający powód, by dorzucić jeszcze jeden milion…