Nawet bardzo dobra infrastruktura może nie poradzić sobie z naturą. Wystarczy wspomnieć o nagłych i obfitych opadach, które w bardzo krótkim czasie są w stanie zalać każdy odcinek drogowy.
Nie inaczej było w tym przypadku na autostradzie nr 288 w Stanach Zjednoczonych. Nisko poprowadzony fragment jezdni w krótkim czasie znalazł się pod wodą. I nie była to „skromna kałuża”, tylko zbiornik, który uniemożliwiał przejechanie drogi. I właśnie przez to stworzył się ogromny korek.
Pewien mężczyzna zamiast bezczynnie patrzeć i czekać na lepszą pogodę bądź interwencję służb, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Dosłownie. Założył odblaskową kurtkę i ruszył na poszukiwania studzienek. Gdy udało się do nich dotrzeć, wyciągnął je i umożliwił swobody i szybki przepływ. Dzięki temu zator drogowy istniał znacznie krócej.