BMW to marka ze sportowymi konotacjami – co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Przez długi czas Bawarczycy byli rekordzistami Guinnessa w nieustannym drifcie.
Musieli jednak na jakiś czas oddać ten tytuł Toyocie. Japończycy wyposażyli auto w dwa baki, by uzyskać oczekiwany rezultat. Teraz niemiecki producent wraca na szczyt, co zdradza poniższe video. Aby odebrać tytuł konkurencji, Panowie wykorzystali BMW M5 najnowszej generacji, które musiało ponad 8 godzin spędzić w poślizgu. Zamiast dwóch baków postawili na bardziej niekonwencjonalną metodę – tankowanie podczas jazdy. Przypomina to technikę wykorzystywaną w lotnictwie. Elastyczny wąż przekazujący paliwo do baku supersedana musiał zostać przytwierdzony przez człowieka. A nie była to z pewnością łatwa sztuka. Nowy rekord ustanowiony przez BMW to ponad 235 mil. Gratulacje!