Fernando Alonso to jeden z najlepszych kierowców, jacy wzbogacali stawkę Formuły 1 w ostatnich kilku dekadach. Choć przerwał swoją historię z królową wyścigów, nie zrezygnował z motorsportu.
Trafił bowiem do Indy 500. Okazuje się, że owale, po których ścigają się kierowcy tamtej serii również są bardzo wymagające. Czasem bardziej, niż kręte, europejskie tory. Alonso przekonał się o tym podczas ostatniego treningu, kiedy źle wszedł w łuk i nie zdołał zachować właściwego toru jazdy.
To niestety doprowadziło do zderzenia z barierami energochłonnymi – i to kilkukrotnego. Na szczęście hiszpański kierowca nie odniósł poważnych obrażeń. Jego bolid uległ jednak uszkodzeniom, które będą wymagać czasochłonnych napraw.