w ,

Co myśli Krzemiński: Absurdy polskich dróg

Zakaz podróży służbowych od 28 grudnia
Od 28 grudnia podróże służbowe będą zakazane

?Witam Panie władzo, za szybko? To wszystko przez żonę, którą muszę odebrać z pracy i córkę czekającą pod szkołą. No i teściowa stresuje mnie gęgając z tylnej kanapy. Na dodatek mnie zwolnili i mam kredyt na głowie.? – powiedział zaniepokojony kierowca do Pana policjanta z drogówki. Niestety, podobne historie zdarzają się bardzo często?

Są miejsca, które aż proszą się, by nadrobić stracony czas. Piękny, równy asfalt, świetna widoczność, szeroka jezdnia i głucha cisza wokół. W wielu przypadkach, według władz właśnie tam trzeba umieścić znak z ograniczeniem do 70 km/h wspomagany schowanym gdzieś fotoradarem. Są także drogi, na których ograniczenie do 50 km/h jest przesadnie wysokie ? w takich miejscach wszyscy kierowcy poruszają się tempem przechodnia, by nie zostawić felgi w dziurze o wielkości studzienki kanalizacyjnej.

Czasem wydaje mi się, że wszystko na drodze działa na moją niekorzyść. Znaki zamiast ułatwić życie, często je utrudniają w taki sposób, że nawet doświadczeni kierowcy czują się jak osaczeni przez zło. Ponadto ta przykra sytuacja zmusza ich do podjęcia próby oszukania przeznaczenia, którym jest bardzo prawdopodobna kolizja z równie zdezorientowanym uczestnikiem ruchu drogowego.

Zdarza mi się widzieć auta w rowach i zaczynam mieć mieszane uczucia. A może kierowca tego leżącego bokiem samochodu nie wpadł w poślizg, tylko zobaczył jakość drogi i stwierdził, iż łatwiej będzie przejachać ten fragment właśnie tamtędy…? W sumie lakierowanie jednej strony nadwozia może okazać się tańsze od wymiany całego zawieszenia…

Wypadków w Polsce jest bardzo dużo i tego nie da się ukryć. Spójrzmy na to jednak z innej strony. Przecież nie jesteśmy gorszymi kierowcami niż Niemcy, Francuzi czy Włosi. Czym więc spowodowane są dramatyczne wydarzenia drogowe w naszym kraju? Powodów jest kilka. Infrastruktura drogowa rozwija się, ale nie jest to właściwe tempo do dynamicznie zwiększającej się liczby samochodów. Poza tym, brakuje chodników, ścieżek rowerowych i dobrze oznakowanych przejść dla pieszych. No właśnie, oznakowanie. To kolejny irytujący problem. Co chwilę zmieniające się ograniczenia, niefortunne rozmieszczenie i częsta samowolka urzędnicza to nic dobrego.

Ale i tak za wszystko obwinia się kierowców, ponieważ brak im kultury. Pamiętajmy jednak, że przykład idzie z góry… A na górze, w naszym przypadku, róż nie znajdziemy…

 

Autor: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Co myśli Krzemiński: Polskie stereotypy

Instagramowe ?NAJ? roku 2012!