Marek Kamiński to znany polski podróżnik, który lubi stawiać przed sobą rozmaite zadania. Ostatnio nawiązał współpracę z Nissanem, co zaowocowało nowym pomysłem.
Była nim samochodowa podróż z Polski do Japonii. Teoretycznie nie wygląda to na nic skomplikowanego, ale… Jednym z warunków był brak emisji C02. A to oznacza, że Kamiński musiał skorzystać z auta elektrycznego. Wybór był więc prosty – Nissan LEAF. Co istotne, auto zostało zmodyfikowane na potrzeby trasy – wyposażono je między innymi w składane łóżko.
Polski podróżnik pokonał 13 tysięcy kilometrów i przemierzył 8 krajów. Jego pojazd był ładowany 53 razy. Średni dystans pokonany na pełnych akumulatorach wynosił 250 km. Najwięcej jednego dnia udało się zrobić 500 km. Cała misja trwała dwa miesiące.
„Poprzez swoją wyprawę chciałem pokazać, że możliwe jest podróżowanie, które pozostaje bez negatywnego wpływu na naszą planetę. Wbrew pozorom nie wymaga ono wielu wyrzeczeń, a wręcz może wiązać się z wieloma niespodziewanymi bonusami. Odpowiednie planowanie umożliwia pokonanie trasy bez niespodzianek, ale czasem warto zboczyć z obranego kursu i znaleźć inny punkt ładowania samochodu elektrycznego. W ten sposób mamy okazję zwiedzić miejsca oraz poznać ludzi, do których w innym razie byśmy nie dotarli”- stwierdził Kamiński.